Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gibraltar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gibraltar. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 marca 2014

Gibraltar - skała broniona przez makaki


I nadszedł dzień naszej ostatniej wycieczki po Andaluzji. Zaplanowaliśmy sobie wyjazd do Gibraltaru. Gibraltar to angielska enklawa w Hiszpanii . Jedziemy oczywiście autostradą A7 , a potem AP7, co powoduje, że to 60 km mija błyskawicznie. Płacimy za odcinek  (maj 2013r ) 2,75 EURO. Po drodze kilka razy mijamy reklamę z informacją o możliwości zakupu biletu na prom do Tangeru. Powiało Marokiem. Kierujemy się cały czas na Algaciras. Nigdzie po drodze nie ma kierunkowskazu Gibraltar. W zasadzie ta nazwa pojawia się dopiero po zjechaniu z autostrady A7 w boczną drogę w kierunku miejscowości Line. Skała cały czas bieleje przed nami. Tak na prawdę nie wiemy jak daleko od niej jesteśmy. Wypożyczonym samochodem nie możemy przekroczyć granicy między Hiszpanią a Wielką Brytanią, więc decydujemy się zostawić samochód na parkingu przy marinie. Okazało się, że to dobry pomysł. Za postój całodniowy zapłaciliśmy 5 EURO, a do przejścia granicznego było może z 500 metrów. Przechodzimy przez przejście okazując paszporty. Witają nas mili urzędnicy i oferują darmową mapę Gibraltaru. Pytam jak długo wchodzi się na górę. Pani śmieje się serdecznie ‘Długo’ oznajmia. Wiemy już, że skorzystamy z wjazdu kolejką linową na górę. Kawałek dalej , za przystankiem miejskiego ,piętrowego jak to w Wielkiej Brytanii , autobusu przemili kierowcy busów oferują zwiedzanie skały z 4 przystankami w półtorej godziny. Fajnie, tylko nie do końca jesteśmy pewni, czy ta przyjemność u nich to 115 czy 50! EURO. Rzut oka na mapę z informacją, że długość tego półwyspu to 4 km , więc nie ma o czym mówić – idziemy pieszo. Dziękujemy grzecznie