Dojazd
do Austrii własnym samochodem zajął nam przeszło 10 godzin. Jechaliśmy przez
Niemcy, autostradami , w niedzielę, więc nie było problemu, raczej pustawo.
Tłum , tłok i korki dopadły nas w okolicach Monachium i opuściliśmy je dopiero w Bad Reichenchal, skręcając na lokalną drogę prowadząca do Zell am See.
Na
pierwszej stacji kupiliśmy winiety, na dwa tygodnie to koszt 20
EURO.
Na
bazę wybraliśmy sobie to miasteczko, ze względu na atrakcję i dostępność.
Nocleg z wyżywieniem, śniadania i tzw. obiadokolacje, wykupiliśmy przez
Neckermana ze względów poza merytorycznych J
Raczej po raz ostatni. Okazało się bowiem, że miejscowość ma z Zell am See
wspólne tylko .. see , a do Zell jakieś 6 km, wokół jeziora. W pensjonacie,
który rzeczywiście leżał nad samiutkim jeziorem, a jadalnia i taras wręcz w
jeziorze, nie znajduje nic godnego polecenia.