Pierwsze
zetknięcie z Podlasiem było dla mnie przede wszystkim zetknięciem
z przyrodą i starą zabudową, która jak perełki wynurzała się z
wszechobecnej zieleni. A wszystko oplecione wstęgą meandrującego
Bugu. Dla mnie, Wielkopolanki, wizyta na pograniczu była odkryciem
innego świata. Bo trudno nie zauważyć różnorodności, która
pojawia się na każdym kroku – właśnie kościoły, cerkwie i
synagogi. Światy odrębne czy przenikające się? Na pewno
współistniejące.
To
trudny temat. Każdy z nas wynosi z domu, ze swojej rodzinnej
historii, jakąś wizję świata. Sympatie i antypatie. Wydaje się,
że na pograniczu jest to po prostu bardziej intensywne i żywe.
Kodeń
–Bazylika
św Anny z 1635 roku z cudownym wizerunkiem
Madonny de Guadalupe, wykradzionym przez Mikołaja Sapiehę z kaplicy
papieskiej w Rzymie. Ach, my Polacy lubimy takie niekonwencjonalne
rozwiązania.Dla
mnie najciekawszym miejscem, najbardziej klimatycznym, w którym
spędziłam mnóstwo czasu była Kalwaria
Kodeńska z pięknym ogrodem. Można odpocząć na ławeczkach nad
stawem, zgubić się w labiryncie lub przyjrzeć hodowli ziół.W
parku kościół Św Ducha (dawniej cerkiew neounicka) z przepięknymi
witrażami. W upalny dzień, a akurat w taki odwiedziliśmy Kodeń,
wnętrze dawało przyjemną ochłodę.W
Kodniu jest też cerkiew Prawosławna pod wezwaniem Św. Ducha. W
przyklasztornej restauracji można tanio i smacznie zjeść. To jedno
z nielicznych miejsc. Najbardziej brakowało nam właśnie punktów
gastronomicznych.
|
Jabłeczna |
Jabłeczna
– kolejne miejsce, z którego nie chce się odjeżdżać. Uznawana
za najstarsze miejsce kultu prawosławia datowane już na XV wiek -
cerkiew świętego Onufrego i męski klasztor prawosławny. W
odnowionej niedawno cerkwi cudowna ikona Św. Onufrego warto zobaczyć
niezwykle bogaty ikonostas. Jeśli macie szczęście to braciszek
oprowadzi was po cerkwi i opowie jej historie. Można napić się ze
źródełka położonego w ogrodzie.To
niezwykłe miejsce mieści się na odludziu. Na lewo od
parkingu zobaczycie drewnianą Kaplicę Zaśnięcia Przenajświętszej
Bogurodzicy zwieńczona pięcioma kopułami, obitymi blachą. Druga -
Kaplica Świętego Ducha, w miejscu znalezienia ikony patrona. Warto
przespacerować się do niej przez podmokłe nadbużańskie łąki.
Cudowna cisza i powietrze, które powinno się zapisywać na receptę.