Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andaluzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andaluzja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 marca 2014

Mijas - pueblo z duszą


Ostatni dzień spędzamy na plaży. Ok 18 plażowania mamy już dość . Postanawiamy jechać na lotnisko wcześniej i zajrzeć do polecanej przez obsługę hotelu i przewodnik miejscowości Mijas. Na plaży wiatr przyjemnie chłodził, ale na ulicach już tego efektu nie czuć, jest gorąco. Nie mogę się zmusić by wciągnąć na siebie nawet cienkie jeansy, pozostaje w krótkich spodniach. Ruszamy w kierunku Malagi. Do Mijas rzeczywiście jest blisko, wkrótce z A7 odbija droga do położonego w górach białego miasteczka, tyle że droga idzie bardzo stromo w górę. Koniec podjazdu piłujemy już na dwójce, ale nasze „wozidełko” daje radę.

Zostawiamy samochód na skraju miasteczka , bo żal nam siedzieć w środku, gdy wokół biegną wąskie uliczki tego uroczego miasta.


Jest cudowne , jak z bajki! Całe białe domki, z okiennicami, oknami ozdobionymi

środa, 26 marca 2014

Malaga - rodzinne miasto Antonio Banderasa

To miał być dzień odpoczynku na plaży, jednak prognoza pogody nie zachęcała do plażowania. Rzeczywiście ranek wstaje pochmurny. Deszczu z takich chmur nie będzie, ale przyjemności z plażowania również nie.
Promenada nadmorska

              Idealny dzień na Malagę. Na wyjazd zabraliśmy ze sobą przewodnik po Andaluzji sponsorowany przez hestię i … tego ze sobą nie bierzcie ! ;) Najlepszy przykład nieprzydatności przewodnika – informacja o Alcazabie i ruinach twierdzy w Maladze zajęła autorowi jedno zdanie. A zwiedzanie jej zajęło nam 2 godziny.
             Po kolei . Z naszego hotelu ruszamy drogą A7 do centrum Malagi. Takimi drogami, mimo dużego porannego ruchu, dostajemy się do miasta w kilkanaście minut. Wjeżdżamy na podziemny parking przy porcie-marinie, w zasadzie na przeciw informacji turystycznej. Parking jest drogi, uprzedzam.

Mury twierdzy
           Wychodzimy z niego na główną ulicę, która jest przedzielona parkiem, który przypomina dżunglę. Jest ciepło i pochmurnie. Zapowiada się dobry dzień na zwiedzanie. Wstępujemy do budynku informacji turystycznej . Po informacji, że jesteśmy z Polski pan przechodzi na angielski, co wcale w Hiszpanii nie jest takie oczywiste . Będziemy tu jeden dzień - pan kiwa głową i wyciąga odpowiednią mapkę, na wycieczkę jednodniową. Mają przygotowane na 3 i 7 dniowe pobyty




wtorek, 25 marca 2014

Ronda - spektakularnie położone białe miesteczko Andaluzji



           Wstaje kolejny piękny dzień, widok z naszego tarasu zapiera dech w piersiach. Zdecydowanie pani z recepcji nie zmyślała mówiąc, że widać tu Maroko . Powiedziała, że daje nam pokój z najładniejszym widokiem. Hiszpanie są bardzo pozytywnie nastawieni do turystów. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Miraflores na Costa del Sol , w jednym z wielu hoteli wynajmujących apartamenty.  Widać wybrzeże Afryki i to całkiem dobrze, a jeszcze lepiej widać skałę Gibraltaru. Jest tak blisko, że wydaje się niemożliwe, że dzieli nas 50 km. Odwiedziny makaków mamy w planach na późnej. Dziś zaś zamierzamy pojechać do Rondy. Miasta położonego na ostańcowych skałach. Jednego z najbardziej ‘niebezpiecznie pieknie’ położonych miast w Europie.


niedziela, 16 marca 2014

Andaluzja - zaczynamy od Granady

I przyszedł czas realizacji kolejnego marzenia czyli zobaczenia na własne oczy Alhambry. Kiedyś obejrzałam program 80 ogrodów dookoła świata o najpiękniejszych i najciekawszych ogrodach i ogrody Alhambry były jednym z tych najpiękniejszych.
Tanimi liniami polecieliśmy na początku maja z Wrocławia do Malagi. Lot trwa 2h 40 min. Jak zwykle przez internet zarezerwowalismy sobie noclegi oraz samochód.

Przylecieliśmy w piątek ok. 13.30. kolejki przy stoiskach wypożyczalni GIGANTYCZNE. Gdy zobaczyłam pierwszą - nogi się pode mną ugięły – to była kolejka na 3 godz stania! Całe szczęście