wtorek, 4 marca 2014

Rodos - wieczór na jednej z dzikich plaż

     Nadal nie napisałam, czy udało nam się zgubić na wyspie Rodos. Otóż udało nam się zgubić turystów jednego dnia aż 3 razy :)
        Pierwszy raz - gdy o 9 rano szliśmy ulicami miasteczka Aechangelos. To największe miasto na wyspie utrzymujące się nadal głównie z rolnictwa. Leży przy drodze między Lindos a Rodos. Po co tam pojechaliśmy? Po to by zobaczyć nie skażone turystką miasto. W tawernach siedzą sobie starsi i młodsi mieszkańcy, na ulicach trudno przejść wśród wszędobylskich skuterów, sprzedawcy z wnętrza sklepów pokrzykiwali na znajomych na ulicach, młodzież wyglądała jakby dopiero wracała z nocnej imprezy. Stanowliśmy chyba rozrywkę dla tubylców. Na pewno dziwili się, co robią turyści w tym miejscu :)
       
W panoramie Archangelos rzucją się w oczy dwie budowle - koronkowa

niedziela, 2 marca 2014

Miasto Rodos - tutaj stał Kolos Rodyjski

         Gdy będziecie na wyspie Rodos bezwzględnie powinniście ( wiem, na wakacjach nic nie trzeba!) odwiedzić jej stolicę – średniowieczne miasto Rodos. My Rodos wybraliśmy jako jeden z wielu punktów w naszej samodzielnej, samochodowej wycieczce. Mały spacer po starym mieście i porcie zajął nam 4 godziny. W tym godzinna biesiada z owocami morza w roli głównej na placu Hipokratesa.





W mieście Rodos widać ślady burzliwej historii wysp Dodekanezu. Były one własnością Greków, Turków, Włochów, pod rządami Cesarstwa Rzymskiego i biznacjum. Wróciły do Grecji na mocy ustaleń paryskich w 1947 r.

Trzeba wspomnieć, że rekonstrukcji zabytków średniowiecznych i starożytnych dokonali Włosi za czasów panowania Mussoliniego.

czwartek, 27 lutego 2014

Rodos - termy Kalithea czyli na planie filmowym

Wypożyczonym samochodem postanowiliśmy zwiedzić miejsca mniej popularne na Rodos. Czy nam się  uda coś takiego znaleźć ?

O termach Kalithea przeczytałam w przewodniku amerykańskiego autora. Pewnie dlatego, że kręcono w nim film Ucieczka na Atenę. Klasyka klasyki. Kompleks jest wciąż w trakcie renowacji. Budynki pochodzenia włoskiego były w stanie zupełnej ruiny. Teraz są odrestaurowywane i zachwycają . Znajdują się

środa, 26 lutego 2014

Symi - wyspa poławiaczy gąbek

        O Symi przeczytaliśmy w przewodniku i nie trzeba nas było zachęcać. Z portu Mandraki o 8 rano wypływa duży prom na Symi. Podróż trwała ok. 2 godzin. Na promie nie czuliśmy kołysania za to bardzo mocno wiało. Po wypłynięciu z portu w Rodos przez dłuższy czas mogliśmy podziwiać górzyste wybrzeże Turcji. Wkrótce nasza uwaga skierowała się na wyspę Symii. Kilka razy wydawało nam się , że w końcu nieprzyjazne wybrzeże zmieni się w sympatyczną gościnną zatokę. Nic z tego. Port, do którego wpływamy mieści się na północy wyspy. Za to widok jest tak niesamowity, że turyści zbierają się do wyjścia na długo przed przycumowaniem do nabrzeża.




























Symi to wyspa poławiaczy gąbek.  Nie ma dostępu do słodkiej wody. Dostarczana jest ona

Lindos – akropol z osiołkami

            Nawet będąc na zorganizowanym wyjeździe z biurem podróży warto wypożyczyć auto lub wsiąść w autobus komunikacji publicznej i poziwedzać na własną rękę.


To jedno z ciekawszych miast Rodos. Miasteczko położone jest nad morzem (a jakże ) i na wzgórzu, na którego szczycie posadowiona jest twierdza . Główną atrakcją jest właśnie ten akropol. Na szczyt wchodzimy pieszo w ok. 10-15 minut , po schodach z kamiennej mozaiki, pośród uliczek zapełnionych sklepikami z pamiątkami i rękodziełem. Atrakcją i ułatwieniem,

piątek, 14 lutego 2014

Kreta - w lipcu przez Samarię

Najważniejsze !
Koniecznie zabierzcie pełne buty, najważniejsze , żeby okrywały palce. Twarda podeszwa mile widziana. Wąwóz jest bardzo kamienisty. Po 14 km marszu  w sandałkach lub tenisówkach ból stóp musi być ogromny.
Punkt drugi - nakrycie głowy. Zacienienie jest niewielkie,a słońce jest tu bezwzględne dla odkrytych głów i ...nosów :) 
I napoje.  Można je w kilku punktach na trasie uzupełnić w ujęciach wody-źródełkach.


Jak wiemy są lepsze miesiące na zwiedzanie basenu Morza Śródziemnego niż lato. A już na pewno są lepsze miesiące na chodzenie tam po górach niż lipiec. Ale co tam! Gdy już zdecydujecie się, będąc na Krecie, na wędrówkę przez Samarię, to na pewno się nie zawiedziecie. Tak naprawdę nie jest to bezpieczne, przekonaliśmy się już podczas dojazdu na start do Xyloskalo - przy drodze znaleźliśmy nieprzytomną kobietę, z butelką wody obok siebie. Kobieta co chwilę traciła świadomość. Odwodnienie spowodowane


piątek, 7 lutego 2014

Majorka - Palma de Mallorca, pokaz delfinów


Ostatni dzień na Majorce zaczął się pięknie. Postanowiliśmy zobaczyć Palmę, chociaż nie przepadamy za chodzeniem po miastach, dużych miastach. Ulice nie wyglądały tak, jak w dniu przylotu – duży ruch taki sam jak w każdym innym dużym europejskim mieście. Niezawodny był parking podziemny naprzeciw katedry-tutaj były wolne miejsca. Promenada i okolice katedry także się zmieniły – wszędzie tłumy ludzi i przebierańców, z którymi można zrobić sobie zdjęcie za kilka euro.