Na wyspie Kefalonia byłam z jednodniową wycieczką . To najmniej
turystycznie eksploatowana wyspa z archipelagu Wysp Jońskich. Wyspa jest
górzysta, ale nie skalista. Została najbardziej zniszczona w trzęsieniu ziemi w
XX wieku. To stąd większość mieszkańców po tej katastrofie wyemigrowała do
Ameryki. Do dziś na stokach widać pojedyncze ściany pozostałe po zburzonych w
katakliźmie budynkach. Między nimi ustawione są pszczele ule, w których powstaje
niezwykły miód tymiankowy.
Gdzie pojechać tanio? Gdzie odpocząć i się nie nudzić? Gdzie pojechać na długi weekend ? Gdzie spędzić majówkę? Znajdziesz tutaj inspirację . Więc czytaj, a potem pakuj się i ruszaj w podróż!
piątek, 27 czerwca 2014
Kefalonia - wyspa bez turystycznego szaleństwa
środa, 25 czerwca 2014
Zakynthos - wyspa żółwi morskich
Zakynthos, zwana także Zante, to malutka grecka wyspa na Morzu Jońskim. Do
archipelagu należy jeszcze Korfu i Kefalonia.
Zatoka wraku |
niedziela, 22 czerwca 2014
Słowacki Raj - przyjemny spacer po drabinach
Dzień wstał duszny i pochmurny, nad Tatrami gęste chmury, więc jedziemy na
poudnie do Słowackiego Raju. Nie mamy rozeznania, więc zaczynamy od informacji
turystycznej w Spiskiej Nowej Wsi. Bardzo ładne miasto. Pani w informacji podajc
mapę informuje, że na przejście głownej atrakcji, Przełomu Honradu, to jest za
późno, ale spokojnie możemy przejśc wąwóz Sucha Bela. Wracamy po sladach i
skręcamy na drogę do miejscowości Podlesok. Ogromny parking na łąkach zajety
jest w malutkiej części. Widzimy, że miejsce jest popularne wśród polskich
turystów.
Kupujemy bilety i zmierzamy do wejścia, Przy pierwszych drewnianych
podestach spotykamy polską rodzinkę w obuwiu typu klapki, meska część z piwem w
ręku zastanawiających się jak stąd wyjść. W wąwozie jest duszno i bardzo wilgotno. Tam gdzie szlak biegnie po śliskich skałach trzeba bardzo uważać. W przeważającej części idzie się po drewnianych pomostach, wyglądajacych jak przewrócone drabiny o szerokich szczeblach, przymocowanych do skał. W dole płynie rzeka, która ten wawóz wyżłobiła.
piątek, 20 czerwca 2014
Tatry Słowackie - w Dolinie Stroleśnej kozice mi z rąk jadły
Dolna Staroleśna |
Jedziemy do Smokowca wcześnie, łapiemy kolejke na Hrebieniok o 8:30. Później spacerek do Chaty Reinera . Poprzednio odbijalismy w prawo, szlakiem czerwonym do Chaty Zamkowskich i teraz także większość turystów idzie w tamtą stronę. My idziemy prosto, szlakiem niebieskim. Mijamy dosłownie kilka osób, w tym jednego tragarza z nieludzko obciążonym nosidłem na plecach. Jest chłodno, mamy kijki, więc drogi nam ubtwa dośc szybko.
Na początku szlak jest nudną ścieżką wśród drzew i kosówki, mozolnie pnącym się pod górę. Po 1,5 godzinie dochodzimy do miejsca, gdzie zaczyna się strome podejście do górnej części doliny. Idziemy po nierówno rozmieszczonych jamiennych stopniach. Cały czas towarzyszą nam pogwizdywania świstaków, a gdy zatrzymuję się na odpoczynek dosłownie nad moją głową pojawiaja się dwa łebki kozic. Są ciekawskie i spokojne, bo cóż możemy im zrobić, gdy bezpiecznie stoją wysoko na skałach?
czwartek, 19 czerwca 2014
Tatry Słowackie - Szczyrbskie Pleso i Dolina Mięguszowiecka
Wybieramy
kolejną dolinę – Mięguszowiecką z jej Hińczowymi Stawami. Jedziemy do
Szczyrbskiego Plesa. Samochód zostawiamy na dużym, płatnym parkingu przy
kompleksie sportowym i idziemy nad jezioro.
Byłam tu już kiedyś i wówczas
otaczające Szczyrbskie Jezioro szczyty zrobiły na mnie większe wrażenie
J
Idziemy czerwonym szlakiem wokół jeziora i dalej do Popradzkiego Plesa. Droga
jest szeroka, wygodna i dość ludna. W zasadzie to taki spacerowy trakt w
kurorcie.
Do Popradzkiego także wiedzie droga asfaltowa, dal mało wytrwałych. Na ławkach przed schroniskiem siedzi sporo ludzi. Odwiedzamy wszystkie budynki nad Popradzkim Jeziorem, idziemy kawałek w prawo i znajdujemy na kawałku plaży ławeczkę. Nasyciwszy oczy widokiem Popradzkiego zostawiamy dziecko przed schroniskiem i ruszamy w górę na niebieski szlak do Hińczowskich Stawów.
Przewidziany czas przejścia 1,5 godziny w jedną stronę. Moim zdaniem czas jest nieoszacowany. Stosunkowo szybko dochodzimy do rozwidlenia szlaków. Czerwony odbija w prawo , pod Rysy, a my idziemy prosto. Szlak cały czas się pnie. Im wyżej i bliżej pod Mięguszowieckie tym wiatr się wzmaga i robi się chłodniej. Co rusz mamy nadzieję, ze podejście zaraz się skończy , ale za pokonanym wzniesieniem wyłania się następne.
Szczyrbskie Pleso |
Przy Popradzkim Plesie |
Do Popradzkiego także wiedzie droga asfaltowa, dal mało wytrwałych. Na ławkach przed schroniskiem siedzi sporo ludzi. Odwiedzamy wszystkie budynki nad Popradzkim Jeziorem, idziemy kawałek w prawo i znajdujemy na kawałku plaży ławeczkę. Nasyciwszy oczy widokiem Popradzkiego zostawiamy dziecko przed schroniskiem i ruszamy w górę na niebieski szlak do Hińczowskich Stawów.
Przewidziany czas przejścia 1,5 godziny w jedną stronę. Moim zdaniem czas jest nieoszacowany. Stosunkowo szybko dochodzimy do rozwidlenia szlaków. Czerwony odbija w prawo , pod Rysy, a my idziemy prosto. Szlak cały czas się pnie. Im wyżej i bliżej pod Mięguszowieckie tym wiatr się wzmaga i robi się chłodniej. Co rusz mamy nadzieję, ze podejście zaraz się skończy , ale za pokonanym wzniesieniem wyłania się następne.
Dolina Mięguszowiecka |
Tatry Słowackie - Dolina Wielicka i Jaskinia Bielska
Kolejny
gorący dzień, lekko osłabieni , wybieramy krótki spacer dnem Doliny Wielickiej
do schroniska Śląski Dom. Do schroniska tego biegnie droga jezdna, więc na końcu
nie spotkamy schroniska tylko prawdziwy hotel.
My jednak ruszamy z Tatrzańskiej Polanki. Samochód można zostawić przy drodze, jest tam kilka miejsc parkingowych, a jeśli tam zabraknie miejsca, to można poniżej torów kolejki znaleźć parking przy przystanku autobusu. Ja właśnie tam zostawiłam samochód i ruszyłam w poszukiwaniu sklepu w górę miejscowości. Mimo, ze dopiero 9. upał daje się już mocno we znaki, a sklepu… nie ma. Mimo braku zapasów wody ruszamy na zielony szlak. Szlak przebiega w poprzek serpentyn asfaltowych. Niestety, stok jest porośnięty niewielkimi drzewkami jarzębiny i brzozy i krzaczkami. Osłonięci od wiatru ale nie ocienieni pocimy się na podejściu. Po półgodzinie w końcu dochodzimy do lasu. Bark wody dał już nam się mocno we znaki , więc z nadzieją słuchamy dochodzącego gdzieś poniżej szumu wody. Wkrótce dochodzimy do strumienia i wbrew wszelkim zasadom pijemy prosto ze strumienia.
wtorek, 17 czerwca 2014
Tatry Słowackie - Dolina Pięciu Stawów Spiskich
Pierwszy
spacer do Zielonego Stawu Kiezmarskiego nie był męczący, nawet dla przeciętnych górskich łazików. Drugą
dolinę do odwiedzenia wybieramy do Pięciu Stawów Spiskich , do schroniska
Chata Tery’ego . Samochód zostawiamy w Starym Smokowcu i kolejką wjeżdżamy na
Hrebieniok, oszczędzając sobie podejścia 200 metrów w pełnym słońcu po gołym
stoku.
Od stacji kolejki ruszamy najpierw zielonym szlakiem, by zahaczyć o
pobliskie schronisko . Dalej przy wodospadach Zimnej Wody zatrzymujemy się na
kilka zdjęć, później przy Reinerowej Chacie krótki posiedz na batonika i już
ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku schroniska Zamkowskiego. Jest naprawdę
gorąco, na szlaku całkiem sporo osób (?) . Droga przewidziana jest na 1 godzinę,
ale ze względu na upał i mozolne podejście nam zajmuje to 1,5 h. W schronisku
sporo ludzi, ale wolny stolik i ławki się znajdą. Wypiliśmy już prawie całą
taszczoną e sobą wodę. Uzupełniamy zapasy, pijemy i jemy słodycze, bo sił nam
na podejściu niespodziewanie ubyło.
Przez Dolinę Zimnej Wody |
Chata Tery'ego |
Subskrybuj:
Posty (Atom)