Na wyspie Kefalonia byłam z jednodniową wycieczką . To najmniej
turystycznie eksploatowana wyspa z archipelagu Wysp Jońskich. Wyspa jest
górzysta, ale nie skalista. Została najbardziej zniszczona w trzęsieniu ziemi w
XX wieku. To stąd większość mieszkańców po tej katastrofie wyemigrowała do
Ameryki. Do dziś na stokach widać pojedyncze ściany pozostałe po zburzonych w
katakliźmie budynkach. Między nimi ustawione są pszczele ule, w których powstaje
niezwykły miód tymiankowy.
Do tego brak turystycznej tandety, przestrzenie bez żadnych zabudowań, małe zatoczki ze żwirkowymi plażami i macie obraz pięknej greckiej wyspy.
Na wyspie odwiedziliśmy błekitne jezioro, które powtsało po zawaleniu się górnej warstwy jaskinii.
Pływalismy po nim łódkami, a nasz flisak uzył sie od nas słowa 'węgorz', bo węgorze były głownymi rybami w jeziorku.
Potem pojechalismy na najwiekszą atrakcję wyspy Kefalonia, czyli tzw filmową plażę. Rzeczywiście jest piękna i duża, biały piasek u stóp wysokiego wzniesienia i turkusowa woda. Plaża ta 'grała' m.in. w Kapitanie Corellim z Nicolasem Cagem i Penelope Cruz w roli głównej.
A na koniec czas wolny w uroczym miasteczku nad zatoką z żółwiami morskimi. Po sytym obiedzie złożonym z musaki i sałatek poszlismy na spacer po starym poangielskim moście, an którm tak wiało, że pogubilismy kapelusze .
Wyspa jest piękna, spokojna, trochę dzika,od zeszłego roku mozna pojechać tam z biurami podróży z Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz