Będąc w Afithos na Chalkidiki wybrałam wycieczkę najbardziej męczącą i
najpiękniejsza– do klasztorów Meteora. Z naszego hotelu to była odległość ok.
350 km , jazdy przeszło 4 godziny autokarem. Jednak na miejscu spędziliśmy dość
dużo czasu. Zwiedziliśmy 3 klasztory oraz poszliśmy na greckie specjały w
restauracji u podnóża jednego z ogromnych ostańców. W klasztorach przebierano
nas w długie chusto-spódnice, żebyśmy swoimi odsłoniętymi kolanami nie kusiły J
Dość duże klasztorne budynki, wzniesione na tych niedostępnych skałach imponują.
Można zobaczyć ręczne windy, którymi wciągano materiały budowlane i zaopatrzenie
do klasztorów. Ogromne beczki, w których przechowywano wodę lub wino.
Małe, ukryte za murami ogródki, ikonostasy w cerkwiach, ocienione dziedzińce. Widok na miasteczka rozpostarte w dole potęguje wrażenie odosobnienia.
Małe, ukryte za murami ogródki, ikonostasy w cerkwiach, ocienione dziedzińce. Widok na miasteczka rozpostarte w dole potęguje wrażenie odosobnienia.
Obiad jedliśmy w miasteczku Kalampaka w restauracji zaproponowanej
przez przewodniczkę. Było to doświadczenie dość niezwykłe. Każdy z nas brał
sobie ogromny, ciepły talerz i … szedł do kuchni. Tam z parujących ogromnych
garnków można było sobie wybierać potrawy. Właścicielka mówiła ich nazwy po
polsku. Była tam jagnięcina, kurczaki, ryby, sosy, makarony, groszek zielony,
grillowane warzywa. Później przechodziliśmy obok kelnerów, którzy to jakoś
ogarniali, albo płaciliśmy od osoby ? ;-) W każdym razie nie zrujnowaliśmy się,
a jedzenie było pyszne.
Widok z Kalampaki |
Poszukaj polskie piwo |
To nie jedyna wycieczka podczas pobytu na Chalkidiki. Pojechaliśmy także
zobaczyć Olimp, świętą górę na której mieszka Zeus. Cóż, jeśli nie można na nią
wejść to podziwianie z daleka nie jest znów tak frapujące. Przespacerowaliśmy
się kawałek w górę rzeczki, głębokim wąwozem, na końcu którego widok na górę był
najlepszy.
Głównym punktem wycieczki było jednak coś innego – Aigai Vergina. Tutaj
mieści się grób i mauzoleum Filipa II, ojca Aleksandra Macedońskiego. Muzeum
jest na wskroś nowoczesne. Wchodzi się po marmurowej pochylni do kurhanu, który
z zewnątrz nie robi absolutnie żadnego wrażenia. Wewnątrz podziwiamy przepiękne
złote ozdoby , królewskie skarby.
Jak wiemy miejsce pochówku ciała Aleksandra Macedońskiego jest
nieznane. Dla Greków odszukanie grobowca Filipa II było bardzo ważnym
wydarzeniem.
Co jeszcze podobało mi się na tej wycieczce ? Droga do Aigai wiedzie
przez ogromną dolinę, jak okiem sięgnąć rosną sady – pigwa, brzoskwinia,
pomarańcza. Na wózkach przy drodze pyszniły się w skrzyniach dorodne owoce. Po
powrocie owoce w hotelu smakowały mi podwójnie J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz