Na Teneryfę poleciałam z dzieckiem w kwietniu, na Wielkanoc. Pogoda wymarzona, temperatury oscylujące wokól 25 stopni. Słonecznie, Atlantyk ok 18 stopni i chętnych do kapieli morskich nie brakowało. Byłysmy oczywiście na południu wyspy, w Los Crystianos w okazałym czterogwiazdkowym hotelu. Wyzywienie, w porównaniu do Grecji, luksusowe :)
Loro Park to zoo i oceanarium w jednym. Uważam, że nie można go pominąć chociażby dla niezwykłych pokazów delfinów i orek. Te ostatnie, po wypadku z treserem, budzą obecnie powszechny respekt a nawet strach. W pokazie, który widziałam, żaden z treserów nie wskakiwał ochoczo do basenu. Co innego delfiny, tam szaleństwo w wodzie było powszechne. W ich basenie wylądowało nawet dziecko na łódce, ciągniętej przez delfiny.Nasz film z pokazu tresury delfinów i orek
Poza pokazem delfinów i orek są pokazy papug (loro to po hiszpańsku papuga). Jest duża ekspozycja z pingwinami. Te niezdarne poruszające się po lodzie ptaki po skoku do wody stają się żywymi torpedami! Wiele atrakcji, których oglądanie zajęło nam wiekszość dnia.
Siam Park jest wodnym rajem, paarkiem rozrywki z wszelikimi możliwymi naj... najwyższe, najszybsze zjeżdżalnie, największe , najniebezpieczniejsze i wiele tych atrakcji dostepne jest dla dzieci większych lub całkiem dużych.
Po całej wyspie jeżdżą autobusy, które zawożą chętnych do Siam Parku.
Bilety na obie te atrakcje można łączyć i uzyskać zniżkę Właściciel obu parków jest jeden.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz