To przemierzanie
mrocznych krużganków, ciemnych schodów, ukrytych, dla zwiedzających w ciągu
dnia, pokoi . Ale przede wszystkim to droga przez mroczne karty historii
zamku.
W tej drodze towarzyszą
nam mniej lub bardziej przyjazne duchy zamczyska. Czarna Dama, która snuje się
korytarzami i przystaje wśród zwiedzających. To dobry duch
,
Dewastacje pięknych
wnętrz, zamienianie ich w czarno brunatne wojskowe koszary. O więźniach, którzy
realizowali obłąkany projekt podziemnej trasy kolejowej i pewnie tam
umierali.
Wkrótce (jeszcze w 2016
roku) będzie można zwiedzać, położone 35 metrów pod powierzchnią dziedzińca,
podziemia .
Zdziwicie się. Nikt z
grupy nie zbliżył się do Czarnej Damy, przechodząc obok niej odsuwaliśmy się pod
przeciwną ścianę korytarza.
Ale apogeum nastąpiło na ostatnim piętrze. Nikt zawału nie dostał, ale nikt nie chciał wyjść pierwszy z zamkowej chłodni do kuchni, 35 w większości dorosłych osób zbiło się w ciasną grupę
i czekała na kolejną
niemiłą niespodziankę jaką sprawi Biała Dama lub garbaty Janek.
Później w każdym
niedoświetlonym kącie, w każdym uchylonym oknie i niedomkniętych drzwiach
spodziewaliśmy się niespodziewanego.
Z ulgą wyszliśmy na
zewnątrz, na ogrodowy taras , by patrzeć na pięknie oświetloną bryłę
Książa.
Nie bez powodu nie ma
ulgowych biletów na nocne zwiedzanie. Nie zabierajcie dzieci, te w naszej
grupie nie schodziły z rąk rodziców i szeptały co chwilę ‘ Boję
się’.
Wrażenia niezapomniane
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz