piątek, 24 czerwca 2016

Korfu -- Grecka wyspa inna niż wszystkie

Wykorzystujemy kolejne tanie połączenie lotnicze z Poznania na Korfu i lecimy do Grecji na początku maja. Mamy świadomość, że ta „zielona wyspa’ może nas zaskoczyć i możemy spędzić deszczowy urlop nad Morzem Jońskim. Na miejscu jesteśmy ok 23. czasu lokalnego . Autobusów już nie ma, ostatni odjeżdża o 22.30.. Być może w sezonie jest inaczej. Teraz mamy do dyspozycji taksówki. Kierowca zawozi nas pod drzwi hotelu w miejscowości Gouwia, w którym zarezerwowaliśmy sobie pokój przez Internet. Temperatura powietrza nie powala, w nocy jest ok 15 stopni. Właściciel czeka na nas w recepcji. Jest cicho i spokojnie .
Ranek budzi nas ostrym słońcem i widokiem na bardzo … grecką okolicę. Ostatnio jeździłam głównie do Niemiec czy Hiszpanii, a to jednak spora różnica J W Grecji, w każdej części , w której dotychczas byłam, można zaobserwować brak troski o tzw. przestrzeń wspólną. Między hotelami, przy drogach, na przystankach radosny bałagan. Taki urok. Al. E i tak bardzo lubię Grecją i Greków z ich spokojnym ‘Siga, siga’.


W hotelu śniadanie skromne i jednostajne. Żeby zjeść coś dobrego i greckiego trzeba iść do restauracji. Okazuje się, że restauracje funkcjonują zaledwie od kilku dni, o d 1. maja, a część dopiero przygotowuje się do sezonu. Sennie. Po śniadaniu idziemy nad morze. Widok urzekający. Z brzegu zatoki, przy której mieszkamy rozciąga się widok na najwyższy szczyt Korfu – górę Pantokrator/Wszechwładca, Pan Wszystkiego – w ikonografii postać Jezusa Wszechwładcy/. Na zatoce zaś , u podnóża gór, półwysep z małym kościółkiem. Po przeciwnej stronie wyjścia z zatoki – Albania, z jej gołymi górskimi szczytami.
Po prawej stronie plaży pozostałości weneckiej stoczni, a za nimi – ogromna marina. Szliśmy na króciutki spacer, taki mały rekonesans, a spędzamy tam około 3 godzin. Prace na jachtach trwają, malowanie, szorowanie, pakowanie, po prostu przygotowanie do sezonu. Siadamy w kafejce na pyszne frape. 
 Obok grupa niemieckich emerytów dobrze się bawi, patrząc na swój jacht, zacumowany obok. Słońce , turkus wody i zieleń wyspy. Tak, Korfu jest wyjątkowa i w pełni zasługuje na swoją nazwę ‘Zielona Wyspa’.
Na Korfu nie leci się zwiedzać, tylko wypoczywać. Jednak ta mała wyspa ma kilka wartych obejrzenia miejsc. Na południu mamy klify z Canal d’Amur – Kanał Miłości. Ładnie kolorystycznie klify , przy raczej mało atrakcyjnej miejscowości Sidri. Za to bardzo podobała mi się droga , którą jechał autobus z Korfu do Sidari. Wąskie, strome dróżki, w najwyższych miejscach snujące się w przepięknych gajach oliwnych, tarasowo ułożonych z stromych zboczach. W miejscowościach zaś przejazd typowo „na lusterka”. Sidari ma ładną piaszczystą plażę i dużo angielskich turystów. Rozrywek sporo.

Znacznie ciekawszym miejscem, dla mnie, był Achilleon z pięknym pałacem zbudowanym dla słynnej  cesarzowej Sissi – Zofii, żony austriackiego cesarza Franciszka.

 Willa położona na wzgórzu, które stromo schodzi do morza, otoczona pięknym ogrodem, w którym królują potężne smukłe cyprysy . Po zakupie biletu, 8 EURO od osoby dorosłej w maju 2016 r, przechadzamy się swobodnie po salach, krużgankach , ogrodach i parku. W tym czasie nie ma nawału turystów, gdy wychodzi jedyna o tej porze wycieczka , w ogrodach często pozostajemy sami. Możemy delektować się przepięknym widokiem na Morze Jońskie, z tarasu pod olbrzymim posągiem Achillesa spoglądać na Korfu i lądujące samoloty, a w końcu usiąść na marmurowych ławach i patrzeć na greckie boginie, podpierające marmurowe kolumny wokół górnego tarasu. To miejsce gorąco polecam.

Nowa Twierdza Korfu



Warte obejrzenie jest oczywiście miasto Korfu. Można całkiem za darmo przechadzać się uliczkami starego miasta – między starą i nową twierdzą, a po zakupie biletu odwiedzić trzy ciekawe muzea Nową Twierdzę, Muzeum Bizantyjskie i Muzeum Japońskie. A jeśli ktoś nie lubi chodzić po muzeach, to może do woli napawać się widokiem półwyspu, na którym usytuowana jest twierdza siedząc w parku lub kawiarence w parku Spianada.

Korfu














Mnie kusiło, przede wszystkim, wejście na górę Pantokrator , choćby po to, żeby tam wejść  i po odczuwalny wszędzie - święty spokój, wrócę na Korfu .

Brak komentarzy: