Kordoba - miasto z czterema pozycjami na liście Unesco.
Już się znudziliście ? :-) To zacznę inaczej.
Stojąc w Wielkim Meczecie, najważniejszej pozycji wśród zabytków Kordoby, z zachwytu uroniłam łzę. Nie zdarza mi się to często, w zasadzie był to pierwszy raz. Pośród setek kolumn usłyszałam dźwięk muzyki organowej, który odbijał się od marmurowych ścian i kamiennych posadzek, zwielokrotniał wśród kolumn i łuków, otaczał mnie i wibrował we mnie

Połączenie dwóch światów - meczetu, budowanego i rozbudowywanego między 785-967 rokiem oraz wpisanej w jego wnętrze chrześcijańskiej katedry z 1523 roku zrobiło na mnie duże wrażenie. Koronkowe marmurowe sztukaterie, dębowe sufity, kolorowe plamy światła, przenikające przez witrażowe okna, migające w półmroku lampki oliwne i unoszące się w promieniach słońca dymy z kadzideł stwarzają atmosferę podniosła i przytulną.Polecam wykupić bilet na pierwsze wejście danego dnia. Kolejka, w porównaniu do innych godzin, jest znacznie mniejsza i po chwili od wejścia do wnętrza turyści rozpraszają się i można prawie w samotności kontemplować tę wyjątkową budowlę.
Rezydencja Izabeli i Ferdynanda
Następnym miejscem wartym odwiedzenia w ramach zwiedzania Kordoby jest Alkazar Królów Chrześcijańskich czyli rezydencja Izabeli i Ferdynanda.Juderia - dzielnica Żydowska
A jak chcesz w Kordobie zagubić się i znaleźć swoje miejsce to koniecznie zanurz się jej starej dzielnicy Żydowskiej. Plątanina wąskich uliczek, wciśniętych między białe mury, ukrytych między nimi kolorowych patio i balkoników, podwórek i niespodziewanie pojawiających się placów, zaułków i przejść tworzą niezwykły labirynt. A może zwykły dla tej część Europy?Byliśmy w Kordobie krótko po święcie kwiatów, więc ustawione wszędzie kompozycje były dodatkową atrakcją.
Most Rzymski nad Guadalquivir
Jeśli szukasz informacji o Kordobie najpewniej pierwsze co zobaczyłeś to zdjęcie Mostu Rzymskiego nad Wileką Rzeką Guadalguivir.
Symbol Kordoby to miejsce kultowe i przepiękna budowla, która zachwyca o każdej porze dnia i nocy. i o każdej porze tętni życiem.
W ciągu dnia można z mostu obserwować okolice rzeki i przybrzeżne szuwary, pełne egzotycznych dla nas gatunków ptaków.Wieczorem jest to miejsce pełne muzyki, ruchu i gwaru turystów i miejscowej młodzieży.
Żadna wycieczka nie jest udana jeśli nie zostawi we mnie osobistego doświadczenia.
W Kordobie nocowaliśmy w maleńkim , starym domku nieopodal Mostu Rzymskiego, po przeciwnej stronie rzeki niż Wielki Meczet. Pokoje w tych domkach są tak maleńkie, że miałam wrażenie, że nocuję w czyjejś szafie. ( Możesz potraktować tę informację jak ostrzeżenie :-) )
Jednak tuż obok naszej kwatery była cafeteria, tętniąca od rana do popołudnia życiem, w której byliśmy jedynymi turystami. Tak pysznej kawy i tostów z oliwą i pastą z pomidorów za dwa euro nie jedliśmy nigdzie. I już przy drugiej wizycie byliśmy swoi i tak się czuliśmy, mimo że nikt nie mówił tam po angielsku a my po hiszpańsku znamy tylko hola i gracias.
I to jest drugie doświadczenie , które zapisało Kordobę w moim sercu.
więcej informacji znajdziesz tutaj
I krótki filmik z Mezquity
I co jeszcze zobaczyć w. Andaluzji zobacz w tym poście Camino to del Rey




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz